Parametry kolektorów gruntowych i studni cz.1

Kolektor spiralny.
Propozycja kolektora dla działek o małej powierzchni. Ponieważ nie rura jest źródłem ciepła tylko objętość gruntu, skupienie dużej ilości rury w jednym miejscu nie zwiększy ilości ciepła w gruncie. Wadą takiego kolektora jest duża ilość łuków, które zwiększają opory przepływu. W wersji pionowego ułożenia pętli rur do wszystkich poprzednich wad dochodzi kłopot związany z odpowietrzeniem.

Parametry kolektorów gruntowych i studni.

Często do obliczenia wydajności przyjmuje się tylko całkowitą długość rury kolektora bez uwzględnienia powierzchni, którą zajmuje kolektor. Jest to błąd. Decyduje powierzchnia, bowiem ona przejmuje ciepło. Czasem spotykamy różne opisy i rysunki kolektorów spiralnych, które w wielu przypadkach nie spełniając swojej roli, przyczyniają się do niesłusznych zarzutów pod adresem pomp ciepła. Gdyby ktoś w to wątpił, to powinien pójść jeszcze dalej i w przypadku bardzo małej działki zamiast rozkładać spiralę powinien zakopać po prostu całą szpulę w jednym miejscu, włączyć pompę i trochę poczekać.

Wynik będzie można odczuć już po kilku godzinach. Dookoła rur położonych obok siebie powstanie lodowy pierścień, temperatura w kolektorze spadnie poniżej poziomu akceptowanego przez regulator pompy ciepła czyli na ogół poniżej -5°C, a wtedy pompa ciepła zostanie awaryjnie wyłączona i prawdopodobnie tak już pozostanie do końca sezonu grzewczego. Dlatego decydując się na kolektor spiralny nie należy oczekiwać cudów. Wiara podobno góry przenosi, ale ciepła to już chyba nie. Czy to oznacza, że kolektor spiralny jest do niczego? Oczywiście że nie. Dobrze wykonany kolektor spiralny też może być dobrym źródłem ciepła ale tylko wtedy, gdy zostanie obliczony nie na podstawie długości rur, lecz na podstawie powierzchni którą zajmuje.

Następnym źródłem nieporozumień jest sprawa średnicy rury zakopanej w gruncie i jej długości. Spotkać się można ze skrajnymi opiniami. Są zwolennicy rur grubych i tacy którzy twierdzą, że rurka cieńsza lepiej przejmuje ciepło. Co gorsza i jedni i drudzy mają rację. Prawda natomiast wygląda bardzo prosto. Aby rura zakopana w gruncie (a dokładniej płynąca przez nią ciecz) przejęła ciepło, musi upłynąć pewien czas. Tutaj można powiedzieć, że im dłużej tym lepiej, ale bez przesady, bowiem ciecz nie nagrzeje się do temperatury wyższej niż ma grunt, choćby zalegała tam przez wieki.